czwartek, 10 lutego 2011

Nasze pociechy.

Dziecko jest źródłem nieustającej radości. Niestety często to stwierdzenie nie odzwierciedla rzeczywistego stanu rzeczy. Kobiety są tak zmęczone opieką nad dziećmi, że tej radości po prostu nie czują. Na szczęście coraz więcej z nich zaczyna dostrzegać jak dobrze jest być mamą w dzisiejszych czasach.
 Uciecha z pociechą
Współczesne kobiety mają w dużym stopniu ułatwione zadanie. Nastąpiła zmiana świadomości społeczeństwa. Matka zaczęła być postrzegana jako podmiot a nie przedmiot. Jej odczucia i potrzeby są równie ważne jak dziecka. Przede wszystkim nie jest skazana na zamknięcie w domu. Kiedy chce zrobić zakupy w galerii handlowej, ma możliwość zostawienia na ten czas pociechy w tak zwanym małpim gaju. Chce iść na fitness, wybiera specjalne zajęcia dla mam z dziećmi. Ma ochotę na kino - korzysta ze specjalnych seansów dla matek z małymi dziećmi. Jednak najwięcej radości może dostarczyć mamie wspólny wyjazd z potomkiem. To wpływa na ich wzajemną więź i jest okazją do przeprowadzenia lekcji wzajemnego szacunku. Niestety tego typu podróże najczęściej kojarzą się z brakiem komfortu, ogromnym bagażem i niepokojem, że czegoś ważnego się nie wzięło.
Komfort podróży
Wbrew pozorom wakacje czy po prostu majowy wypoczynek nie muszą być stresujące. Istnieje możliwość ograniczenia liczby zabieranych ze sobą sprzętów. Podgrzewacz do butelek, mata antypoślizgowa, drewniane łóżeczko dziecięce, zabezpieczenie do kontaktów, wanienka - takie rzeczy nie będą potrzebne, bo znajdują się na miejscu. W niektórych ośrodkach staje się to standardem. Wychodzą one naprzeciw potrzebom rodziców oferując praktyczne rozwiązania
Z myślą o mamach
Coraz częściej można się również spotkać ze ofertami specjalnie dedykowanymi mamom z dziećmi. Takie wakacje czy kilkudniowy wypoczynek nie musi oznaczać udręki. Przyjęło się, bowiem, że naturalną jest postawa typu: czuję się wyczerpana, ale moje dziecko doskonale się bawi, więc nic nie mówię. Teraz, to się zmienia. Skoro kobieta ma naprawdę dużo obowiązków - zajmuje się domem, dzieckiem i często jeszcze pracą, należy jej się wypoczynek z prawdziwego zdarzenia.

Naczynia połączone
Na pewno bardziej odpowiedni dla mamy z dzieckiem jest ośrodek, który ma w ofercie Spa niż pole namiotowe. Czas urlopu jest wyjątkowy i święty. W przeciwieństwie do pozostałych „szarych", zwykłych dni nie ma mowy o żadnym poświęceniu. Mama oddaje się zabiegom pielęgnacyjnym a w tym czasie jej dziecko jest pod troskliwą opieką kogoś innego. To nie marzenie senne, ale rzeczywistość z którą możemy się spotkać, dzięki niektórym obiektom do tego przystosowanym (np. w Jastrzębiej Górze - Primavera Conference&Spa - www.primaveraspa.pl). Warto zaznaczyć, że nie jest to egoizm tylko sposób pielęgnowania miłości rodzicielskiej. Taka forma wypoczynku jeszcze bardziej zbliża matkę do dziecka i vice versa. To również ważna lekcja szacunku. Działa tu zasada naczyń połączonych, jeśli kobieta jest szczęśliwa to automatycznie również jej dziecko. Przemęczona i znerwicowana matka prędzej czy później przekaże najbliższemu otoczeniu złe emocje. Nie ma bardziej bystrych i wrażliwych obserwatorów niż dzieci. To one cierpią w takiej sytuacji.
Źródło długowieczności
Dziecko jest źródłem nieustannej radości. Może dlatego, że kobiety spędzają więcej czasu ze swoimi dziećmi, statystycznie żyją dłużej niż mężczyźni? Mając to na uwadze powinny nauczyć się korzystania z ułatwień, jakie oferuje im świat. Jeśli wypoczynek to tylko w komfortowych warunkach, gdzie zarówno kobieta jak i jej pociecha będą miały dużo atrakcji.

Sygnalizując dziecku nasze potrzeby uczymy je szacunku do siebie i do otaczającego świata. To bardzo ważne, bo bez szacunku miłość nie istnieje. Dziecko powinno zdawać sobie sprawę z tego, że zarówno mamie jak i jemu jest potrzebny wypoczynek i dobra zabawa. To bardzo ważna lekcja życia. Tym bardziej, że z tego małego człowieka wyrośnie kiedyś dojrzała osoba. Będzie ona traktowała innych ludzi tak jak ją tego nauczyła mama.

Zabawy fundamentalne.

„Zabawy fundaMentalne" to program wspomagania rozwoju dzieci, adresowany do rodziców i opiekunów, którzy chcą współpracować z dzieckiem w celu osiągnięcia jego wszechstronnego rozwoju. Dzięki temu możecie Państwo razem z dzieckiem dobrze się bawić, a przy okazji budować bogate fundamenty rozwoju malca!
Na naukę nigdy nie jest za wcześnie...      
 W ciągu pierwszych pięciu lat życia rozwija się ok. 50 % zdolności do uczenia się. Następne 30 % rozwija się do 8 roku życia. To oznacza, że Rodzice są najważniejszymi nauczycielami na świecie, a dom (nie szkoła!), jest najważniejszą instytucją naukową. Dziecko rodzi się z liczbą komórek mózgowych, która jest wystarczająca do osiągania sukcesów. Ale nie liczba komórek decyduje o inteligencji, a liczba połączeń stworzonych pomiędzy tymi komórkami. Połączenia te tworzą się w wyniku doświadczeń zdobywanych we wczesnym dzieciństwie. Im bogatsze i bardziej stymulujące środowisko tym pełniejszy rozwój dziecka.    

 Teoria o wielorakiej inteligencji  Zabawy FundaMentalne


Człowiek posiada 8 rodzajów inteligencji. Każdą z nich można rozwinąć nawet u najmłodszych dzieci.
„Zabawy fundaMentalne" to jedyny w Polsce program,
który zawiera gotowe scenariusze zabaw rozwijających wszystkie 8 inteligencji.
   
      Zabawy FundaMentalne  
  Maluchy uczą się poprzez ZABAWĘ!!! Zabawa to coś więcej niż opiekowanie się dzieckiem. Zabawa, dobra zabawa to inwestowanie w harmonijny, wielostronny rozwój dziecka w budowanie fundamentów jego dobrostanu, kompetencji i szczęścia.
Więcej informacji na stronie: http://www.zabawyfundamentalne.pl/

Wizyta u dentysty.

Wizyta u dentysty często jest stresem nawet dla osoby dorosłej. Tym bardziej może być dla dziecka. Przeczytaj o tym jak przygotować dziecko do pierwszej wizyty u dentysty tak, żeby było to dla niego pozytywne doświadczenie.
Przygotowania do takiej wizyty należy zacząć wcześnie. Po pierwsze - ważne, żeby pierwsza wizyta nie była leczeniem chorych zębów. Jeżeli zęby bolą gdy ruszacie do gabinetu - to nie jest dobry start.
Wizyta u dentysty często jest stresem nawet dla osoby dorosłej. Tym bardziej może być dla dziecka. Szczególnie ważne jest tutaj pierwsze wrażenie. Kształtuje się ono w ciągu pierwszych sekund i zaważa na późniejszym postrzeganiu. Tak samo jest w przypadku pierwszej wizyty dziecka u dentysty.
Takie pierwsze spotkanie dziecka z dentystą będzie miało duży wpływ na późniejsze nastawienie do leczenia stomatologicznego. I o ile pozytywne nastawienie może zaprocentować bezstresowym, samodzielnym wchodzeniem dziecka do gabinetu, o tyle złe skutki pierwszej wizyty mogą zaważyć na całym późniejszym życiu. A teraz posłuchaj jak się przygotować:
Co robić przed wizytą?
* opowiedz dziecku dokąd idziecie i po co. Używaj prostych słów i spokojnego tonu. Najlepiej na tym etapie nie roztrząsać, czy boli czy nie. Powiedź, że trzeba ząbki obejrzeć i sprawdzić czy są zdrowe.
* koniecznie przeczytaj bajkę specjalnie napisaną na temat. Polecam Ci szczególnie dentysta i dziecko. Pozwoli ona przygotować dziecko na wizytę w gabinecie i wyjaśni mu w prosty i dla niego zrozumiały sposób co tam się zdarzy.
* jeżeli ty sam(a) dobrze reagujesz na dentystę to zabierz dziecko ze sobą do gabinetu. Niech ma okazję zobaczyć jak to wygląda, oswoić się z gabinetem, stomatologiem nie będąc jeszcze w nic włączony.
* zabierzcie ulubionego misia lub pluszaka
* możecie się pobawić w dentystę. Niech pluszakowi dziecko obejrzy ząbki i porozmawiajcie przy tej okazji co robi stomatolog.
* nie rób z wyprawy do gabinetu wielkiego wydarzenia. Dziecko powinno to odebrać jako normalną sytuację, taka zwykła codzienna czynność.
Mam nadzieję, że te rady pomogą Wam lepiej poradzić sobie z wizytą w gabinecie. Życzę powodzenia.
Na serwisie bajki-zasypianki.pl znajdziesz bajki dla dzieci pomagające na troski dzieciństwa.

Wózek dziecięcy.

Każdy człowiek, kiedy dowiaduje się, że zostanie rodzicem, reaguje na tę wiadomość indywidualnie. Jak już to sobie uświadomi, zaczyna poszukiwać pierwszych informacji o podstawowych i niezbędnych rzeczach, które będą potrzebne w pielęgnacji i wychowywaniu dziecka.

I tutaj z pomocą przychodzi wspomniany portal. Na witrynie, która poświęcona jest tylko i wyłącznie poradom dla rodziców, jaki wózek wybrać (oczywiście, jak przystało na profesjonalne podejście do tematu), przedstawione zostały także sylwetki firm produkujących wózki dzięcięce, skąd czerpały inspiracje, skąd się wywodzą.
Na nowym portalu, który ma służyć rodzicom i edukować ich w formie wyboru najlepszego wózka pod względem zapotrzebowania. Na stronie można zatem przeczytać o tym, czy wózek jest funkcjonalny, czy wygodnie się składa i można go bez problemu przetransportować nawet w niewielkim samochodzie. Niezwykle istotną kwestią mającą ogromny wpływ na wychowanie malucha są finanse rodziców. Firmy i koncerny zaopatrujące ten rynek w asortyment, przedstawiają skrajnie różne od siebie oferty cenowe, zarówno ze względu na wykonanie (jakość użytych materiałów), czy też markę, która stoi za danym produktem.
Powszechnie wiadomo (choć jest to także stereotyp), że najdroższe marki oferują najlepsze wózki pod każdym względem. Aczkolwiek jak każdy stereotyp, także i ten jest krzywdzący dla innych, mniejszych – tym samym – mniej znanych producentów. Bardzo często jest tak, że potentat, czy wręcz monopolista na danym rynku, nie kontroluje tak drobiazgowo swoich produktów i nie wprowadza tak często nowości, dodatków urozmaicających produkt (licząc na „osłonę” dzięki marce). Z kolei mniejszemu producentowi zależy dużo bardziej, aby jego wyroby charakteryzowały się najlepszymi skojarzeniami emocjonalnymi: od kwoty przeznaczonej na wózek, po jego innowacyjność i funkcjonalność.
Właśnie na tym portalu przekazywane są informacje o tym, jak wybrać wózek, o cenach, ich relacji ceny do jakości i generalnie odpowiadają na pytanie, który jest najodpowiedniejszy na daną kieszeń rodzica
i najlepszy dla dziecka.
Gondolka.pl

Problemy z jedzeniem w żłobku.

Brak apetytu dziecka jest problemem wielu rodziców ale też opiekunek czy nauczycieli w żłobkach i przedszkolach.
Ich przyczyna może leżeć w wielu czynnikach artykół przybliża te głownie związane z adaptacjado nowych warunków.

Częstym problemem wielu rodziców jest brak apetytu dziecka i niechęć do samej czynność jedzenia.
Problem ten u małych dzieci można próbować przełamywać na różne sposoby, np. wprowadzając atrakcyjnie wyglądające posiłki czyli kolorowe kompozycje na tależu.
Nie ocenioną rolą są tu jarzyny, które są smaczne i kolorowe a przez to atrakcyjnie wyglądają na talerzu trzeba jednak pamiętać aby skorelować składniki diety naszego dziecka do jego wieku.
Problem z jedzeniem u dzieci  uczęszczających do żłobka czy przedszkola zwłaszcza w pierwszym okresie tzw. Adaptacyjnym jest często reakcją stresową malca na nową sytuacje w której się znalazł, nie każde dziecko od pierwszego wejrzenia pokocha żłobek .
Problemy adaptacyjne dziecka właśnie często są sygnalizowane przez niechęć do jedzenia czy plucie nim jednak dalej jest to wskaźnik trudności adaptacyjnych, jedne dzieci płaczą inne sikają a kolejne właśnie nie chcą jeść jednak w zdecydowanej większości przypadków ten stan nie trwa długo czasem jest to tydzień a czasem ponad miesiąc kiedy wszystko się zaczyna normować wprost proporcjonalnie do poznawania przez dziecko żłobka.
Tu powstaje pytanie jak możemy pomóc małemu przedszkolakowi czy naszemu dzielnemu maluszkowi  stawiającymi pierwsze kroki w żłobku ? Nie ma tu jednoznacznych narzędzi czy wskazań jednak na pewno warto czytając jadłospis na dany dzień przedstawić go dziecku w możliwie w superlatywach, należy unikać uzewnętrzniania własnej niechęci do niektórych posiłków widniejących na ścianie jadłospisem czytając np. Owsianka nasze zwerbalizowane „feee” na pewno nie pomoże naszemu dziecku.
Pamiętajmy, że dla dziecka jesteśmy najważniejszym i jednym autorytetem (wykorzystajmy to bo za kilka lat sytuacja diametralnie się zmieni) dziecko widząc i słysząc, że mama czy tata nie lubi np. zup to wysoce prawdopodobne, że malec kreując się na naszej postawie też ich nie będzie lubić.
Jednocześnie zdajmy się na gust i smak naszego dziecka, jeżeli po pewnym czasie w domu dziecko będzie jadło jak zwykle a w żłobku czy przedszkolu będzie z tym dalej problem - weźmy obiad na wynos i sami w domu sprawdźmy czy jest po prostu smaczny i na jakim poziomie kulinarnym na pewno nam będzie z tym łatwiej  jeśli będzie to prywatny żłobek ale w publicznym może też się uda jednak w drugim przypadku nasza ewentualna interwencja na wpływ w kształt  menu może być mało skuteczna.

Dziecko w żłobku.

Pierwsze Dni dziecka w żłobku są trudne tak dla dziecka jaki rodziców artykół przedstawia kilka pomysłów jak sobie pomóc w tym niełatwym okresie
Czas pozostawienia dziecka po raz pierwszy żłobku i przedszkolu czy żłobku to zawsze niełatwy moment tak dla dziecka jak może co ciekawe przede wszystkim dla rodziców malucha.
Powrót do pracy determinuje taką decyzje jako konieczność, ponieważ w całej Polsce a zwłaszcza w Miastach model opiekowania się dziećmi przez babcie odchodzi w zapomnienie co bez pośrednio związane jest z wydłużeniem aktywności zawodowej tych ostatnich.
Dla tego też coraz popularniejszą alternatywą dla tego rozwiązania stają się przedszkola lub żłobek jednak ilość miejsc w tych placówkach jest mocno ograniczona. Na szczęście z pomocą przychodzą prywatne placówki takie jak Klub Przedszkolaka lub Malucha gdzie w rozsądnych pieniądzach czasami można znaleźć jeszcze wolne miejsca.
Skoro zdecydowaliśmy się na powrót do pracy a opiekę nad naszym dzieckiem powierzyć na czas naszych obowiązków służbowych profesjonalistą to powinniśmy być dumni z tej decyzji ponieważ przełoży się to pozytywnie na całe dalsze życie dziecka.
W Przedszkolu czy Klubie przedszkolaka dziecko nauczy się przebywać w grupie rówieśniczej, otwartości na inne osoby i dostrzegania również ich potrzeb a przy tym będzie się dobrze bawić z nowymi kolegami i koleżankami. Tak rozpoczęty proces socjalizacji zaowocuje już wkrótce kiedy dziecko pójdzie do zerówki czy szkoły, nie będzie już problemu z adaptacja do innych pomieszczeń czy osób, które w warunkach szkolnych było by znacznie bardziej stresogenne i trudne dla dziecka choćby przez nieco inne cele na jakie nastawiona jest szkoła, zdecydowanie trudniej będzie znieść rozłąkę dziecku posadzonemu w szkolnej ławce gdzie ma przyswajać wiedze niż w żłobku czy przedszkolu gdzie czas minie mu na pysznej zabawie.
Aby ułatwić dziecku start w roli przedszkolaka postarajmy się o przestrzeganie kilku prostych zasad a jak, że ważnych dla dziecka:
- idąc co przedszkola starajmy się nastawiać dziecko w stronę dobrej zabawy,
- Jeżeli dziecko zajmie się już zabawą, po prostu wyjdźmy
- nie żegnajmy się z dzieckiem tak jak byśmy szli na wojnę,
- starajmy się odbierać dziecko o stałej porze, da mu to poczucie bezpieczeństwa
- starajmy się odbierać dziecko tak aby nie było ostatnim dzieckiem po, które przyszli rodzice.

Dziecko w sieci.

Moje dziecko nie jest jeszcze na tyle duże, żeby same buszowało po necie, ale pewnie za rok, może dwa zrobi pierwsze kroki w tym kierunku. Jak je ustrzec przed niebezpieczeństwem, które tam czyha, jak wytłumaczyć co powinien robić, a czego nie? Za jakiś czas te pytania staną się dla mnie istotne.
To my jako rodzice jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo naszych dzieci, bez względu na to czy jest to świat realny (ulica, plac zabaw, nasze mieszkanie) czy świat wirtualny - w tym świecie nasza rola jest jeszcze większa. To tutaj nasze kochane dziecko może się natknąć na osobę, która chce go skrzywdzić (wykorzystać seksualnie), to tutaj dochodzi do przemocy psychicznej on-line, to tutaj można zamieścić różne rzeczy potencjalnie bez żadnych konsekwencji. Ja z tym walczyć? Co robić?
Po pierwsze i najważniejsze rozmawiać. Z badań wynika, że tylko co trzeci rodzic rozmawia z dzieckiem i tłumaczy mu zasady korzystania z Internetu. Należy mówić, że nie wszyscy ludzie, których spotkamy w świecie wirtualnym są dobrzy, niektórzy z nich mogą wykorzystać naiwność dziecka i zrobić mu krzywdę. Nie bójmy się tego powiedzieć.
Po drugie kontroluj znajomości zawarte przez Internet przez Twoje dziecko. Zabraniaj kontaktu z podejrzaną według Ciebie osobą,  ale zawsze pamiętaj, żeby wytłumaczyć dlaczego to robisz.
Jeśli Twoje dziecko chce się udzielać na portalach społecznościowych, rób to z nim, w ten sposób będziesz miał pewność, że wszystko jest w porządku. Chroń prywatność swojego dziecka w sieci, pomóż mu w tym, powiedz jakich informacji nie powinien umieszczać i dlaczego.
Korzystaj z programów kontroli rodzicielskiej.
Przejrzyj gry komputerowe Twojego dziecka, upewnij się, że są dla niego odpowiednie i dostosowane do jego wieku.
Naucz dziecko szacunku do innych osób, tak, żeby szanował ludzi również w wirtualnym świecie. Zabawy w postaci żartów robionych przez inne dzieci, zazwyczaj mają smutny koniec. Uczul swoje dziecko na takie sytuacje.
Zastanówmy się rodzice zanim pozwolimy swojemu dziecku zasiąść do komputera czy, aby na pewno zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby było ono bezpieczne w wirtualnym świecie.

Matczyna miłość.

Cóż może bardziej uszczęśliwić kobietę, niż jej własne dziecko? Czy miłość matczyna jest ślepa? Czy wszystkie matki kochają jednakowo?
          Zgodnie ze słowami Józefa Ignacego Kraszewskiego, „Jest jedna miłość, która nie liczy na wzajemność, nie szczędzi ofiar, płacze a przebacza, odepchnięta wraca - to miłość macierzyńska”. Zdecydowana większość współczesnych kobiet, jest w stanie jednogłośnie krzyknąć, że sensem ich życia są dzieci. Skąd bierze się ten fenomen? Z czego wynika bezgraniczna, bezwarunkowa i ponadczasowa miłość matki?
          U jednych kobiet instynkt macierzyński rodzi się w bardzo wczesnej młodości, w wieku nawet kilkunastu lat, u innych proces ten przebiega znacznie później i uczucia macierzyńskie rozpoczynają się dopiero po porodzie. Pierwsze elementy instynktu macierzyńskiego dostrzega się w trakcie wczesnych dziewczęcych zabaw z lalkami. Jakże miło jest patrzeć jak małe przedszkolaczki zgrabnie zmieniają miniaturki pieluszek swoim lalkom, wkładają do plastikowych buzi smoczki i karmią swoje „dzieci” sztucznym mlekiem, tuląc do snu. Zastanowić by się można, kiedy nauczyły się tych czynności? Przecież zabawy te nie są charakterystyczne wyłącznie dla dziewczynek, mających młodsze rodzeństwo, skąd mogłyby czerpać wzorce postępowań. Wydawałoby się więc, że miłość macierzyńska to uczucie wrodzone, tak samo jak instynkt macierzyński. Ale przecież od razu słyszę głosy przeciwników tej teorii: a co z matkami wyrzucającymi swoje dzieci na śmietnik, matkami pozostawiającymi dzieci pod drzwiami kościołów, matkami nie interesującymi się w ogóle swoimi pociechami? Czy one nie posiadają instynktu? Czy brak instynktu to choroba, upośledzenie?
           Zapewne trudno jest nam jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytania, a jednocześnie trudno jest stanąć w roli oskarżyciela czyjegoś postępowania, nie znając sytuacji osoby osądzanej. Nie sądzę, aby jakiejkolwiek matce łatwo przyszło porzucenie swojego maleństwa. Nawet, jeśli w chwili owego czynu, jest przekonana o jego słuszności, to pewnym jest, że w przyszłości nieraz zapłacze gorzkimi łzami nad konsekwencjami swojej decyzji. Serca nie można oszukać.
           O ileż bardziej szczęśliwe są mamy mogące cieszyć się każdą godziną, minutą i sekundą spędzoną ze swoim dzieckiem. Te magiczne chwile, kiedy pojawia się pierwszy ząbek, pierwszy samodzielny krok, pierwszy dzień w przedszkolu, potem w szkole, pierwsza randka, dla otoczenia mijają bezpowrotnie. Tylko mama jest w stanie po kilkudziesięciu latach opowiadać o tych wydarzeniach z entuzjazmem i emocjami tak świeżymi, jakby działy się one dnia poprzedniego. Tylko mama będzie się słaniać ze zmęczenia, aby tylko utulić chore dziecko i ukoić płacz. Tylko mama nie kupi sobie butów, by podarować dziecku nowe klocki. Tylko mama będzie pisać fałszywe usprawiedliwienia i kryć wagary dziecka. Tylko mama!
           Czy ktoś nakazuje współczesnym mamom tak postępować? Oczywiście, że nie! W ten właśnie szczególny sposób kobiety znajdują spełnienie swojej życiowej misji. Żadna kobieta, która osiągnęła ogromny sukces w biznesie, zrobiła błyskotliwą karierę i usłyszy od swoich przełożonych lub współpracowników słowa „jesteś dobra”, nie jest tak spełniona jak mama, która odłożyła swój dyplom do szuflady, zajęła się wychowaniem dziecka i usłyszy z jego ust słowa „mamusiu kocham Cię”.
           Dla tych słów warto nie przespać setek nocy, warto płakać ze smutku i bezradności, warto spędzić całe dnie w piaskownicy, warto biec, co tchu za dziecięcym rowerkiem, „dla tej miłości warto żyć…”.
Beata Nowak
www.beakris.prv.pl

Kolka u dzieci.

Każdy kto miał lub ma dzieci wie, że kolka to największa zmora małego człowieka. Chcemy bardzo pomóc, a za bardzo nie wiemy jak możemy ulżyć naszemu malcowi. Kolka jest najczęstszą przyczyną bólów brzuszka u dziecka.

Jak rozpoznać kolkę?
 Dziecko po kilku, a czasem kilkunastu minutach po jedzeniu zaczyna się prężyć, wyginać, prostować nóżki i przeraźliwie krzyczeć .Twarz dziecka robi się czerwona, a brzuszek wzdęty. Kiedy weźmiesz dziecko na ręce przestaje płakać, lecz po chwili na nowo zaczyna się prężyć.
Jak pomóc brzdącowi?
Po karmieniu trzymaj dziecko pionowo, aby mu się odbiło. Skuteczne jest przyłożenie do brzuszka ciepłej wyprasowanej żelazkiem pieluszki (uwaga nie może być gorąca bo poparzysz dziecko). Często masuj brzuszek malca.
Jeśli karmisz dziecko piersią, możesz pić napary z rumianku lub kopru włoskiego. Dziecku pijącemu mleko modyfikowane można podać wodę koperkowa lub herbatki. Po ukończeniu przez dziecko 1 miesiąca życia można podać środki przeciw wzdęciom dostępne bez recepty. U dzieci karmionych piersią może pomóc eliminacja mleka z diety matki, a u dzieci  pijących mleko modyfikowane zmiana mleka na takie z probiotykami.  Kolki zazwyczaj mijają po 3-4 miesiącu.
Maluszkowi możesz wykonać masaż brzuszka na kilka sposobów. Najpierw rozbierz dziecko od pasa w dół, następnie nalej odrobinę ciepłej oliwki na dłonie
- kolistymi ruchami rozprowadź na brzuszku maluszka
- połóż dłonie w poprzek brzuszka (jedna nad drugą) i przesuwaj je na przemian od góry do dołu; powtórz ten ruch kilka razy
- jedną ręką wykonujesz pełne koła ( od 12 do 12), a drugą księżyc (od 12 do 6), powtórz kilka razy.
Inną metodą jest zgięcie nóżek malucha do brzuszka i przytrzymanie kilka sekund w tej pozycji (czynność ta pomaga uwalniać gazy). Jeśli maluch nie chce zginać nóżek nie rób tego na siłę, możesz zrobić mu krzywdę.
P.S. Jeśli w chwilach występowania kolki u twojego dziecka zaczynasz nim potrząsać lub przechodzi ci przez myśl zostawienie go, aby się wypłakało jest to odpowiedni moment, aby poprosić kogoś o pomoc w opiece nad dzieckiem.  To nie znaczy że jesteś złą matką, jesteś po prostu zmęczona. Tobie również należy się chwila relaksu.
Na koniec życzę jak najmniej kolek w życiu waszego malca.:)

http://mojaniunia.blogspot.com/

środa, 2 lutego 2011

Wyprawka dla dziecka do szpitala.

Wiele jest opracowań nt jak powinna wyglądać wyprawka do szpitala, ale nadal wiele ma się pytani - co konkretnie zabrać? Jakie produkty rekomendują mamy i jakie sa najlepsze dla dziecka? Poniżej lista przygotowana przez farmaceutów i mamy.
Poniższa lista drOlivii zawiera kosmetyki i leki które można kupić w aptece lub aptece internetowej i zawiera propozycje konkretnych produktów, ktore albo zdaniem mam - naszych klientek sprawidziły się najlepiej albo zdaniem naszych farmaceutów najlepiej spełniają swoją rolę. Zwykle sa podane dwie propozycje produktów - ekonomiczne i z "wyższej półki". Mamy nadzieję że takie opracowanie drOlivii tematu pomoże mamom w planowaniu zakupów.

img
Na czas porodu - dla mamy:
- lewatywa przed porodem, jeśli nie zapewnia jej szpital (np. Enema)
- pomadka do ust - które bardzo wysuszają się podczas porodu (np. pomadka organiczna - 0% chemii dr Hauschka lub balsam Iwostin)
- oraz nie zapomnij o koszuli nocnej, maszynce do golenia, wodzie do picia i zegarku (by mierzyć skurcze)
Po porodzie - dla mamy
- wkłady poporodowe do 4 dnia po porodzie (Absorgyn podkłady poporodowe - 3-4 opakowania)
majtki siateczkowe - (np. Molipants wielorazowe lub jednorazowe Horizon)
- preparaty które przyśpiesza gojenie po nacięciu krocza (np. Tantum Rossa , globulki przyśpieszające golenie Cicatridina)
- podpaski ok 4 dnia po porodzie (Bella lub Always na noc - są najchłonniejsze i największe)
- płyn do higieny intymnej (Emulsja Lactacyd Femina polecana przez położne lub Pharmaceris M Pianka nowość drIreny Eris dla kobiet w ciązy i po porodzie)
- chusteczki do higieny intymnej (np. Cleanic z wyciągiem z babki lancetowatej)
- herbatka laktacyjna, mlekopędna - ułatwiająca rozwój laktacji przy małej ilości pokarmu (np. Hipp Herbatka dla matek karmiących lub Fitomix Herbapolu)
- maść na obolałe brodawki (np. PureLan lub AA Therapy Ja i Mama z lanoliną)
- wkładki laktacyjne (np. Bella 30 szt lub Avent 24 szt)
- kropelki do zmeczonych lub zaczerwienionych wysiłkiem oczu (np. Homeoptic nawilża i przynosi ulgę lub Starazolin na przekrwione oczy)
- kosmetyki wybralismy te wzmacniające nadwyrężone naczynka po wysyłku
-- krem, tonik do twarzy wzmacniający naczynka po wysiłku (seria organiczna Plante System Rosakalm lub Tołpa Rosacal)
-- balsam do ciała wzmacniający naczynka (Pharmaceris M lub organiczny Olejek dr Hauschka z tarniną)
-- woda micelarna do demakijażu (np. Rosakalm lub Pharmaceris N) + waciki
- szczoteczka + pasta (Sensodyne Whitening nawet przy nadwrażliwych dziąsłach lub Tołpa ChamosalDent)
- oraz nie zapomnij: biustonosze do karmienia, ręcznik, sztućce, kubek do picia, telefon z ładowarką, szlafrok, klapki pod prysznic, koszule nocne do karmienia (min 2) , coś do czytania lub słuchania

Rzeczy dla dziecka:
- gaziki do przemycia pępuszka (np. bardzo miękkie Sterilux lub twardsze nasączone spirytusem Leko)
- Espiticon - bezpieczny lek na wzdęcia dla niemowlaka
- Aspirator do nosa Frida - bezpieczniejszy i polecany zamiast gruszki
- Oczyszczona woda morska z mikroelementami do codziennej higieny nosa u niemowląt (np. Marimer lub Disnemar)
- patyczki higieniczne do uszu (np. Cleanic lub Bella)
- nożyczki do paznokci (np. Cannon)
- termometr - najlepsze są te mierzące temerature w uchu (w rozsądnej cenie HUAIAN) lub termometr elektroniczny (pomiar w jamie ustnej, pod pachą lub w odbycie)
- przewijanie:
-- pieluszki dla niemowląt do 5kg (Bella Newborn lub Pampers Mini)
-- krem do pupy (np. Sudocrem lub Linomag)
-- do mycia niemowlęcia (mydełko Bambino lub Mustela żel do mycia niemowląt)
-- Oliwka do pielęgnaci ciała maluszka (Bambino lub Nivea Baby)
-- Chusteczki nawilżające dla niemowląt do 1 roku (np. Bella Baby Happy Sensitive lub Pampers Sensitive)
- Szczoteczka do czesania niemowląt (np. Canpol lub Gerber)
- oraz pamietaj o: reczniczku, kocyku, skarpetkach, czapeczkach, kaftanikach

Gotowe propozycje leków i kosmetyków znajdziesz zebrane w jednym miejscu i gotowe do zakupu na www.drOlivia.pl Wyprawka do szpitala

Jaki wpływ na dzieci mają bajki.

W artykule tym będziemy chcieli przedstawić Państwu wpływa bajek na rozwój naszego małe dziecka. Znajdziemy elementy jakie wpływają na edukację, a także wypowiedzi psychologów na temat wpływu bajek na rozwój dziecka.
Bajka jako gatunek literacki, powinna być krótkim utworem koniecznie zawierającym w wątkach fabularnych pewien morał czy przesłanie. Z tego względu, bajki przede wszystkim oglądane są przez dzieci. Animowane historie w bardzo znaczący sposób kształtują ich osobowość rozwijają umiejętność kreatywnego myślenia oraz wyobraźnię. Psychologowie są zgodni: powinniśmy czytać naszym dzieciom, oglądać z nimi bajki, a nawet przed zaśnięciem tworzyć je na nowo. Dzięki temu wyobraźnia naszych pociech będzie stale się rozwijać, a mózgi będą przyzwyczajane do aktywnej pracy i prawidłowego działania.
 Okazuje się, że jeśli bajka zawiera w sobie jakieś wątki edukacyjne, dzieci przyswajają je dużo łatwiej, niż na przykład z książek naukowych. Dlatego wprowadzone niedawno przez ministerstwo edukacji projekty dotyczące nauki przez zabawę jak najbardziej są godne pochwały oraz rozwoju. Bajki oprócz pełnionej funkcji edukacyjnej, wzmagają empatię(co jest bardzo ważne wczesnym etapie rozwoju malucha), a wczuwając się w położenie bohaterów, może z łatwością nauczyć się odróżniać dobro od zła, przemyśleć sprawę traktowania bliskich, jak również zyskać właściwy obraz samego siebie, poznać różnice między ludźmi, a tym samym, przystosować się do życia w społeczeństwie.
 Powinniśmy jednak nadzorować to, jakie bajki towarzyszą codziennie naszemu dziecku. Nasza pociecha równie łatwo jak wiedzę, humor czy nowe słownictwo, może przyswoić sobie pewne zachowania niemoralne, niecenzuralne wyrazy czy przemoc, które niestety również pojawiają się wśród animacji, których twórcy nie zdają sobie sprawy, jak wielką krzywdę może wyrządzać to dziecku. Zwracajmy zatem uwagę na to dla jakiego przedziału wiekowego nasze dziecko ogląda bajki – szczególnie w telewizji czy Internecie. Możemy to dosyć łatwo zweryfikować – każdy kanał telewizyjny zamieszcza przy emisji każdego materiału filmowego u góry ekranu znaczek określający maksymalny wiek dziecka, które może oglądać dany materiał. Te znaczki naprawdę nie są zamieszczane dla ozdoby, dlatego warto na nie zwracać uwagę. Zdarza się jednak, że nie jesteśmy w stanie, albo nawet nie chcemy ciągle kontrolować i sprawdzać naszego dziecka, dlatego powinniśmy w tym czasie włączać mu wyłącznie kanał przeznaczony dla dzieci. Takie kanały są dostępne zarówno poprzez kablówkę, jak i w platformach cyfrowych. Gdyby jednak dziecko miało ochotę na rozrywkę na komputerze, tutaj również mamy bardzo duże pole do popisu. Możemy mu znaleźć grę, która bezpośrednio nawiązuje do bajek, które niedawno oglądało. Większość animowanych bajek ma swoje odpowiedniki w postaci gier komputerowych. Najpopularniejszymi przykładami są chyba gry scooby doo, gra Kubuś Puchatek, Myszka Miki, a nawet Pinokio. To te kilka tytułów pochłania dzieci na bardzo długie godziny i sprawia, że rodzice mogą odpocząć. Większość z tych gier pełni również funkcje edukacyjne i rozwojowe. Jedne są typowo zręcznościowymi grami, gdzie dziecko ćwiczy swój refleks i szybkość spostrzegania, inne są typowymi grami logistycznymi – uczą dziecko budowania wzajemnych relacji, rozwoju przyjaźni i koleżeństwa. Jeszcze inne dostarczają po prostu olbrzymią dawkę humoru i rozbawiają naszego malucha prześmiesznymi powiedzonkami, czy zachowaniami głównych bohaterów.

Wszystkie tego typu gry możemy znaleźć przez Internet. Mamy bardzo dużo stron poświęconych grom dla naszych dzieci, więc znalezienie kilku naprawdę ciekawych tytułów dla naszego dziecka nie powinno być problemem dla żadnego rodzica.
 Jeżeli chcemy, aby nasze dziecko robiło troszkę więcej niż siedziało bezczynnie przed telewizorem, zaproponujmy mu bajkową grę. Naprawdę warto dzielić świat fikcji telewizyjnej, w której dziecko jest nieaktywnym odbiorcą, ze światem bajek interaktywnych, które zmuszają nasze dzieci do jakiegoś działania. Rozwój kreatywności i wyobraźni zachodzi przede wszystkim w momentach działania naszego dziecka. Warto o tym pamiętać i starać się urozmaicać mu na różne sposoby czas, w którym obcuje z bajkami.

Idziesz do kąta

Pamiętacie stare czasy, jak staliście w kącie, gdy inne dzieci biegały po sali w przedszkolu, najgorzej było jak rodzice nas do niego wysyłali...co wtedy robić, nie dość, że nie rozumiałam, po co i dlaczego to kazali mi tam stać bardzo długo.
Przynajmniej mi się tak wówczas wydawało,  moja kara trwała wieczność, a ja musiałam stać i patrzeć się w szarą ścianę.
Tak było kiedyś, a obecnie? Obecnie dzieci mają wyznaczone specjalne miejsca, czy też urządzenia do odbywania kary: poduszki, krzesełka, jeżyki itp. Potencjalny maluch, który coś zbroił zostaje wysłany w to "specjalne" miejsce i musi odbyć karę stosowną do swojego wieku czyli dwulatek  diwe minuty, pięciolatek pięć minut i tak dalej.
Kochane mamy powiedzmy sobie szczerze te "specjalne" miejsca niczym nie różnią się od starego kąta. Ostatnie wypowiedzi psychologów sugerują, że owa kara jest nieskuteczna, co więcej ma zły wpływ na wychowanie naszego dziecka. Dlaczego? Poniżej przedstawiam minusy wysyłania dzieci do "specjalnej" strefy:
Nasza pociecha wysłana do "kąta" po tym jak zachowała się w sposób przez nas nie do zaakceptowania, nie odczuwa skruchy, ani też chęci poprawy, co więcej czuje się niezrozumiane przez najbliższe osoby w swoim życiu, jest złe i rozżalone.
Złe zachowanie dzieci wynika z nieradzenia sobie z emocjami, dzieci nie robią rodzicom na złość, one poprostu w danym momencie nie wiedzą co innego zrobić, aby zaspokoić swoje potrzeby. W związku z tym to "specjalne" miejsce hamuje i tłumi emocje dziecka, uczy je, że nie należy wyrażać swoich potrzeb bo rodzice będą źli.
Dziecko nie umiejąc sobie poradzić z emocjami robi się coraz gorsze (stawianie w kącie nic tu nie pomoże), lub zamknięte w sobie, ponieważ dla rodzica najważniejszy jest spokój.
Dlatego zastanówmy się przed kolejnym postawieniem dziecka do kąta, spróbujmy z nim porozmawiać, żeby czuło, że jego emocje i potrzeby są dla nas ważne. Bądźmy przy naszych dzieciak, nawet gdy jest to niezwykle trudno, w końcu kto jak nie rodzice uczą swoje dzieci dobrych wozrców.

Koniec karmienia piersią.

Karmienie piersią jest niezwykle pięknym doświadczeniem, ale chyba każda z mam (przynajmniej większość) doświadcza w pewnym momencie kryzysu. w moim przypadku było to gdy moja córeczka miała osiem miesięcy. męczące i zbyt częste wstawanie w nocy, marudzenie, częste niezadowolenie córeczki.
Wszystko to zaczęłam łączyć z faktem, że nadal karmię piersią. Im była starsza tym bardziej się jej domagała, a to w rezultacie prowadziło do wyżej wymienionych problemów.
Długo myślałam na tym aby przejść na mleko modyfikowane. Większość osób z mojego otoczenia wywierała na mnie dużą presję, jedni mówili to czas najwyższy, że małej nie wystarcza mój pokarm i że jest ode mnie zbyt uzależniona. Drudzy z kolei mówili żebym karmiła jak najdłużej, bo to samo zdrowie mojej córeczki. Najważniejsze jest jednak to, aby tą decyzję podjąć samodzielnie, nie słuchać innych tylko zrobić to co będzie najlepsze dla nas samych i naszych pociech jest najlepsze.
Oto parę wskazówek jak zakończyć etap cyckowania:)
1.Są dwa sposoby: jedni uważają że należy robi to stopniowo, a drudzy że z dnia na dzień.
Ja osobiście jestem zwolenniczką tej drugiej metody (w moim przypadku zadziałało)
2. Dobrze jest wybrać moment, gdy nasze dziecko ma już zróżnicowaną dietę, a mleko jest tylko dodatkiem (przynajmniej powinno nim być), wiadomo że różnie to bywa, szczególnie gdy karmimy piersią, bo maluszek traktuje cycuszka jak coś co uspokaja, dostarcza jedzenie i picie, no zaspokaja potrzebę bliskości.
3. Zdarzało się że córcia nie chciała pic z butelki. W tej sytuacji pomogła zmiana smoczka, dobrze jest dobrać taki, który kształtem przypomina sutek.
Problemem w tym przypadku może być też bliskość i zapach mamy. Dziecko gdy próbujemy nakarmić je butelką czuje mamę i oczywisty jest fakt, że woli dostać pierś niż pić z jakiejś tam butelki:). Dlatego warto, aby przez pierwsze dni oduczania dzieciątka od piersi inicjatywę przejął tatuś lub ktoś inny z rodziny i karmił maluszka mlekiem modyfikowanym... oczywiście w dzień i w noc.
Powodzenia:)

Nauka samodzielnego zasypiania dzieci.

Nauka samodzielnego zasypiania jest bardzo stresująca i dlatego zazwyczaj odkładamy ją z miesiąca na miesiąc. Tymczasem nie jest aż tak źle, parę dni płaczu, a potem czekają nas rodziców, przyjemne spokojne wieczory we dwoje.
Oto parę wskazówek, które pomogły mi w miarę mało drastyczny sposób nauczyć moją córeczkę samodzielnego zasypiania:
1.Ważne jest stworzenie rytuału, który powtarzałby  się co wieczór np.:
godzina 17:00-18:00 wyciszające zabawy (bez szaleństw)
godzina 18:00-19:00 kąpiel
godzina 19:00-19:30 kolacja (butelka z mlekiem)
-zaraz potem mycie ząbków
-słuchanie kołysanek lub czytanie bajek
2. Ja osobiście tuż po mleczku wkładałam córeczkę do łóżeczka włączałam kołysanki, a potem… no właśnie potem całowałam, mówiłam dobranoc i siadałam przy łóżeczku. Ważne jest żeby nie nawiązywać kontaktu wzrokowego z dzieckiem, a tym bardziej się odzywać. Dobrym rozwiązaniem jest siąść tyłem do dziecka lub bokiem.
3. Wiadomo że na początku maluszek będzie protestował płakał, może nawet rzucał pościelą, ja jednak reagowałam dopiero gdy moja córcia naprawdę porządnie zaczynała płakać (marudzenie ignorowałam) lub gdy wstawała i próbowała wydostać się z łóżka. Wtedy przytulałam ją, całowałam (oczywiście bez słów), kładłam, przykrywałam i siadałam z  powrotem przy łóżeczku. Oczywiście na początku trwało to ok. godziny (pewnie niektóre dzieci są bardziej wytrzymałe) ale stopniowo z dnia na dzień zasypiała coraz szybciej, aż wreszcie nie płakała wcale.
4. Warto też mieć  przy łóżeczku coś do picia dla maleństwa (oczywiście bez cukru np.: herbatka owocowa, woda).
5. W przypadku starszych dzieci ważne jest aby przed pójściem spać dziecko się wysiusiało i wykonało wszystko to co mogłoby stać się pretekstem dla szkraba do wyjścia z pokoju lub łóżka. Musimy pamiętać że nasze dzieci są małymi spryciulami i będą też próbowały wciągnąć nas w rozmowę- na to też nie pozwólmy.
Życzę dużo cierpliwości i wytrwałości jak również ma nadzieję że mogłam być pomocna dla  kogokolwiek z was. Zachęcam również do komentowania i dzielenia się swoimi doświadczeniami.
Autor:Mary
Artykuł pochodzi z http://dzieciolandia-mary.blogspot.com/

środa, 26 stycznia 2011

Jak wybrać nianię.

Jak wybrać nianię idealną? Jak dokonać dobrego wyboru z pośród wielu kandydatek?  Jak do takiego wyboru się zabrać i jakimi kryteriami się kierować?

           Nadchodzi czas powrotu do pracy i zastanawiasz się w jaki sposób wybrać nianię, która dobrze zaopiekuje się Twoim maleństwem. Ważne jest aby był to wybór przemyślany i dokonany świadomie. Przypadkowe zatrudnienie osoby do opieki nad małym dzieckiem nie wchodzi w grę. Jak się do takiego wyboru zabrać i jakimi kryteriami się kierować? zapraszam do lektury.
          Procedurę zatrudnienia niani rozpocznij na kilka miesięcy przed planowanym powrotem do pracy. Będziesz miała więcej czasu na rozmowę z kandydatkami, sprawdzenie i zapoznanie przyszłej niani. Natomiast jeśli sprawę odłożysz na ostatnią chwilę, to zapewne będziesz zmuszona zatrudnić osobę, której nie znasz lub z której nie do końca jesteś zadowolona.
            Zacznij od zastanowienia się jak to ma być osoba. Czy wolisz „starszą panią” z doświadczeniem, czy też powinna to być młoda osoba. Radzę nikogo nie dyskwalifikować, bo zarówno młode dziewczyny jak i starsze panie mogą okazać się wspaniałymi nianiami – jak i odwrotnie.
            Przemyśl przez ile godzin dziennie będziesz potrzebowała pomocy niani przy dziecku. Określ także jaką kwotę miesięcznie (jaką pensję) możesz zaoferować niani. Wcześniej zorientuj się jakie stawki w twojej okolicy są oferowane nianiom. Popytaj znajomych, zajrzyj na internetowe fora, poczytaj ciekawe artykuły.
Następnie rozpocznij poszukiwania właściwej osoby. Ułóż treść ogłoszenia. Ogłoszenie możesz zamieścić w Internecie (jest wiele stron z ogłoszeniami dla osób poszukujących niań oraz osób chcących pracować w charakterze niani), gazetach lub wywiesić w twojej okolicy w miejscach do tego przeznaczonych. Rozpytaj także znajomych i rodzinę, może się bowiem okazać, że mają wiedzę o osobie godnej zaufania, która akurat jest zainteresowana podjęciem pracy w charakterze niani. Warto też wiedzieć, że istnieją agencje, które przyślą do nas odpowiadającą nam profesjonalną nianię. Jednak musimy się liczyć z faktem, że zatrudniając nianię z agencji zapłacimy za jej usługi zdecydowanie więcej.
Jeśli zamieścisz ogłoszenie , to możesz spodziewać się odzewu, czasami już w dniu ukazania się ogłoszenia. Rozmawiając przez telefon z kandydatką na nianię możesz zadać kilka pytań, na które odpowiedź będzie podstawą do umówienia się na spotkanie lub też dyskwalifikacji danej osoby np. jeśli przyszła nianiami być osobą niepalącą, to zapytaj wprost – czy pali. Jeśli okaże się, że tak, to podziękuj za telefon. W ten sposób nie zmarnujesz czasu zarówno swojego jak i kandydatki na nianię. Jeśli wstępna rozmowa telefoniczna wypadnie pomyślnie – umów się na spotkanie. Z każdą panią umawiaj się na oddzielne spotkanie. Jeśli to możliwe to z każdą panią w innym dniu – będziesz miała czas na przemyślenia, a w razie gdy wizyta kandydatki na nianię będzie się przeciągała, to nie będziesz miała stresu, że np. za 5 min. ma przyjść następna kandydatka.
Kandydatki umów na spotkanie w terminie Tobie jak i kandydatce odpowiadającym. Dobrze by było, aby na spotkaniu był obecny także Twój mąż (partner) powinna to być wasza wspólna decyzja. Porozmawiaj z każdą z pań Nie krępuj się i zadawaj pytania. To Ty prowadzisz rozmowę. Wypytaj o wszystko co Cię interesuje, w końcu jest to potencjalna niania, a więc osoba której codziennie będziesz powierzała swoje dziecko. Pytaj np. czy kandydatka, choruje, jeśli tak to na jakie choroby. Musisz to wiedzieć, bo w grę wchodzi bezpieczeństwo Twojego dziecka. Zapytaj czy kandydatka posiada nałogi, poproś o dane osobowe (imię, nazwisko, adres), możesz też poprosić o dokument tożsamości. Zapytaj czy kandydatka posiada swoje dzieci i czy jest w stałym związku, czy posiada referencje (jeśli tak poproś o ich okazanie), i jakie jest jej doświadczenie w pracy z dziećmi, czym obecnie się zajmuje  i co ją zmotywowało do podjęcia pracy w charakterze niani. Pytaj o wszystko, co będzie Ci pomocne w podjęciu decyzji przy zatrudnieniu niani. Powierzysz opiece niani swoje dziecko więc z pewnością jesteś uprawniona do zadawania wielu pytań. Poproś także kandydatkę by opowiedziała coś o sobie.
Na pierwszym spotkaniu ustal także warunki ewentualnego zatrudnienia tj. zakres obowiązków, czas pracy w jakim opieka nad dzieckiem będzie sprawowana ora wynagrodzenie.
Z kandydatkami, które wam się spodobały umów się na drugie spotkanie. Niech to będą 2-3 osoby. Na tym spotkaniu, które powinno być już dłuższe niż pierwsze poproś umówioną panią, aby przewinęła dziecko, nakarmiła je. Poobserwuj jak kandydatka na nianię bawi się z dzieckiem, czy ma cierpliwość, no i oczywiście jak dziecko reaguje na ewentualną nianię.
Być może już po drugim spotkaniu będziesz w stanie dokonać wyboru – jeśli nie umów się na spotkanie jeszcze raz.
Wybrana kandydatka może przyjść do Was jeszcze kilka razy zanim podejmiesz decyzję. Jednak dobrym pomysłem jest zatrudnienie niani np. 2 tygodnie wcześniej niż planowany powrót do pracy. Twojemu dziecku łatwiej będzie przyzwyczaić się do nowej osoby, jeśli będzie miało Ciebie swoją mamę, z którą było dzień i noc od chwili narodzin w pobliżu. Gdy przyjdzie dzień powrotu do pracy dziecko zostanie z osobą którą zdążyło już poznać. Nie oznacza to, że w pierwszym okresie nie będzie za Tobą tęskniło i płakało, jednak z pewnością będzie mu łatwiej zaakceptować nową sytuację.

Foteliki samochodowe dla dzieci.

Bezpieczeństwo dziecka podczas jazdy samochodem to podstawa a posiadanie fotelika samochodowego to nasz obowiązek. Na czym skupić się wybierając foteliki samochodowe dla dzieci? Jest kilka spraw, na które warto zwrócić uwagę.
Najlepszym sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa dziecka w samochodzie byłoby w ogóle go do auta nie wsadzać. Tyle, że tak się nie da. Potrzeba podróżowania z dziećmi doprowadziła do powstania różnych rozwiązań, które mają poprawić ich bezpieczeństwo. Jednym z nich są foteliki samochodowe. Przy ich wyborze warto kierować się czymś więcej niż tylko wyglądem, kolorem czy zgrabnymi hasłami reklamowych zawartymi w folderach.
Jednym z najważniejszych czynników wpływających na bezpieczeństwo dzieci są pasy. Problem w tym, że nie każde i nie zawsze zapewniają maksimum pewności. Najlepiej byłoby, gdyby foteliki samochodowe dla dzieci wyposażone były w pasy pięciopunktowe, zapewniające maksimum bezpieczeństwa możliwego do osiągnięcia w samochodzie. Kolejną ważną cechą pasów powinna być ich szerokość. Im szerszy pas, tym większa powierzchnia, na jaką będzie naciskać w razie wypadku, a więc mniejsze zagrożenie dla dziecka. Dobrze jest też zadbać o to, żeby długość pasa była regulowana. Dlaczego? Ponieważ tylko dobrze opięty pas gwarantuje odpowiedni poziom bezpieczeństwa. Im łatwiej reguluje się jego długość, tym szybciej dopasować można go do potrzeb dziecka. Ważny jest też dostęp do regulacji – w niektórych modelach znajduje się z przodu, co znakomicie ułatwia dostosowanie.
O czym jeszcze trzeba pamiętać wybierając foteliki samochodowe dla dzieci? Na przykład o ich rozmiarze. Wbrew pozorom nie jest to sprawa błaha. Jeśli fotelik jest zbyt duży, dziecko będzie narażone na wypadnięcie. Co więcej, taki fotelik może nie zmieścić się do małego auta. A jeśli będzie odwrotnie, dziecko narażone będzie na niski komfort podróżowania. Nie warto kupować fotelików „na zapas”, lepiej zawczasu pogodzić z tym, że trzeba będzie kupować kolejne, większe modele wraz z rozwojem dziecka.
Wybór fotelika dla dziecka to sprawa trudna i wymagająca odpowiedzialności. Dobrze jest podchodzić do niej racjonalnie i nie opierać się na przekazie marketingowym, a zwrócić uwagę na konkrety.

Ferie dzieci i rodziców.

Z niecierpliwością wyczekiwane przez dzieci, dla rodziców mogą się okazać dużym i niełatwym wyzwaniem. Atrakcyjne i bezpieczne zagospodarowanie pociechom wolnego czasu wymaga wcześniejszego zaplanowania i dobrego przygotowania się na różne niespodzianki.

 Część dzieci wyjeżdża na narty, inne do rodziny, a niektóre spędzają ferie w domu. W każdym przypadku istotne jest, aby wolny czas oznaczał dla nich aktywny wypoczynek, dobrą zabawę i miłą odmianę od codziennych zajęć.    
Ruszamy w drogę!
Zimowy wyjazd przynosi mnóstwo korzyści. Jeżeli tylko istnieje możliwość wyruszenia poza miasto, zmiana klimatu i aktywnie spędzony czas wszystkim wyjdą na dobre. Zanim jednak dzieciaki zaczną szaleć na stoku, czeka je jeszcze podróż samochodem, pociągiem lub samolotem, nierzadko długa i męcząca. Zdarzają się oczywiście dzieci, które smacznie przesypiają większą część drogi, a pozostałą spędzają na podziwianiu pejzaży za oknem… Powiedzmy sobie jednak szczerze, że są to równie ciekawe, jak rzadkie wypadki. W rzeczywistości najmłodsi pasażerowie zazwyczaj niemiłosiernie się w podróży nudzą, co objawia się marudzeniem, wierceniem, domaganiem się jedzenia, picia i siusiu oraz potrzebą ciągłego wymyślania im nowych atrakcji. Sprawdzonym pomysłem na przegonienie nudy są zabawy słowne w zgadywanki, wyliczanki i rymowanki, ale oprócz nich warto jeszcze uzbroić się w parę zabawek, które na dłuższą chwilę zaabsorbują małego podróżnika.
W podręcznej torbie znaleźć  się więc powinny ukochana przytulanka, ciekawa książeczka z dużą ilością obrazków, pacynki  na rękę do zabawy w teatr i audiobooki do słuchania w samochodzie. Świetnie sprawdzą się także zamykane tablice magnetyczne   z literkami i figurami do układania. Idealna zabawka na podróż powinna być zatem atrakcyjna dla dziecka (nowa lub dawno nie widziana), wielofunkcyjna, zajmująca mało miejsca i składająca się z ograniczonej ilości elementów, które mogłyby się pogubić.      
Zabawy na długie zimowe wieczory
Po powrocie z nart czy całodziennej wycieczki dzieci są wprawdzie zmęczone, ale nadal głodne wrażeń i rozrywki. Warto wykorzystać te wolne od obowiązków domowych i szkolnych długie wieczory na zajęcia, na które w domu zazwyczaj nie ma wystarczającej ilości czasu.
Najatrakcyjniejsze dla dzieci są zazwyczaj takie zabawy, w których udział biorą także dorośli. Strzałem w dziesiątkę okażą się więc z pewnością wszelkiego rodzaju planszowe gry rodzinne.  Granie pobudzi do myślenia, rozwinie intelektualnie i oswoi z trudną sztuką kontrolowania emocji, a wspólnie spędzony czas sprawi spragnionemu uwagi rodziców dziecku ogromną radość. Warto pamiętać, że gry planszowe to nie tylko tradycyjne warcaby, chińczyk, bierki i domino. Nowoczesne gry zaprojektowane przez doświadczonych pedagogów, wielokrotnie nagradzane i sprawdzone przez rodziców na całym świecie dają naprawdę nieograniczone możliwości zabawy. Dzięki nim można się wybrać w pełną przygód wyprawę po piracki skarb, wziąć udział w prawdziwym wyścigu koni lub wyruszyć w fascynującą podróż dookoła świata. Moc niezapomnianych wrażeń gwarantowana! Dobrym pomysłem na rodzinne wieczory jest oczywiście także głośne czytanie książek, układanie puzzli, rysowanie lub po prostu wspólne omawianie planów na następny wspaniały dzień. 
Garść sposobów na ferie w domu
Wiadomo, że najlepiej jest wykorzystać ferie na dłuższy wyjazd poza miasto. Co jednak robić, jeśli nie ma takiej możliwości i dziecko musi spędzić te dwa tygodnie we własnym domu? Przede wszystkim nie można dopuścić, żeby jedyną lub najważniejszą rozrywką w tym czasie stał się dla niego komputer lub telewizor. Istnieją przecież dużo bardziej wartościowe zajęcia, dzięki którym zima w mieście może być równie atrakcyjna jak wyjazd w góry na narty. Zajęcia na basenie, wizyty w kinie, teatrze, muzeum, na wystawie, rozmaite kursy i warsztaty świetnie zorganizują dziecku czas, nauczą czegoś nowego i być może pozwolą mu odkryć w sobie nowe pasje. A może wśród znajomych jest więcej osób, które nie wyjeżdżają na ferie? Czas spędzany w gronie rówieśników będzie dla dziecka jeszcze atrakcyjniejszym pomysłem, nawet jeśli będzie się ograniczał tylko do zabawy w domu. Rozbrykanej gromadce można wówczas zaproponować gry planszowe, zabawę w domku z kartonu  lub konkurs plastyczny na zadany temat. Można też wypróbować różne zestawy typu Zrób to sam  
i zbudować z dziećmi prawdziwego robota, wyhodować kolorowe kryształy lub wykopać z bryły gipsu szkielet dinozaura!
W domu, w górach czy w ciepłych krajach – wolny czas wszędzie można spędzić w mądry i atrakcyjny sposób. Jeśli będzie odpowiednio zaplanowany, dziecko nie tylko nie będzie miało  szans, żeby się nudzić, ale także pozna nowe ciekawe miejsca i nauczy się czegoś wartościowego.

Wspólne spanie rodziców z małym dzieckiem

Wspólne spanie rodziców z małym dzieckiem to zwyczaj, który ma swoje wady i zalety. Jest wiele argumentów zarówno za jak i przeciw. Poznaj je i sama podejmij decyzję.
Zacznę od zalet spania z maluszkiem. Największą zaletą jest to, że zaspokaja potrzebę bliskości. Dzieci potrzebują kontaktu zarówno fizycznego jak i wzrokowego z rodzicami. Wspólne spanie jest ważne zwłaszcza wtedy, gdy rodzice pracują i w dzień mają niewiele czasu dla swojej pociechy. Dzieci wtedy lepiej się wysypiają i są bardziej spokojne.
Z kolei dla matek karmiących jest to wielka zaleta, ponieważ bez wstawania łatwo można podać pierś maluszkowi. Zmęczona mama nie musi wtedy wstawać po kilka razy w nocy, żeby przynieść brzdąca do łóżka, czy też siedzieć w fotelu a potem znowu  odnosić go do łóżeczka.
Niestety wadą wspólnego spania jest to, że bardzo trudno jest potem naszego smyka tego odzwyczaić. A z doświadczenia wiem, że dzieci szalenie szybko się przyzwyczajają. Dlatego nawet na wakacjach lepiej jest, żeby smyk spał sam, np. w łóżeczku turystycznym. Umiejętność samodzielnego zasypiania przydaje się zwłaszcza wtedy, gdy chcemy zostawić dziecko pod opieką osób trzecich albo wtedy, gdy pojawi się młodsze rodzeństwo.
Zdarzają się także wypadki, kiedy maluszek zostaje przyciśnięty przez śpiącego rodzica- najczęściej ojca, który nie jest taki czujny jak mama. Niestety większość śmierci łóżeczkowej tak się właśnie kończy. Na szczęście są to sporadyczne przypadki, o których dowiadujemy się z mediów.
Warto jednak znaleźć złoty środek wspólnego spania, który nikomu nie zaszkodzi. Wystarczy ustawić łóżeczko lub kołyskę dziecka obok łóżka rodziców w sypialni. Nawet wielu lekarzy zaleca takie rozwiązanie, bo jest po prostu wygodne i bezpieczne. Można spać swobodnie i jednocześnie mieć dziecko "na oku", a w razie potrzeby potrzymać za rękę lub pogłaskać.
http://wszystkoodzieciach-aga30-33.blogspot.com/
Warto przejrzeć reklamy-jest tam wiele przydatnych rzeczy dla twojego smyka!